Na nartach biegowych – przedwiośnie

 Janów Lubelski, 01.03.2013r

Na nartach biegowych – przedwiośnie


Sezon narciarski 2012/2013 powoli dobiega końca. Na terenach nie wspomaganych sztucznym naśnieżaniem zaczyna brakować śniegu. Jednak nawet na początku marca nie należy wyciągać pochopnego wniosku, że to już koniec zimy. Z pewnością będą jeszcze opady śniegu, ale raczej tylko w postaci przelotnych śnieżyc.

Taka gwałtowna śnieżyca w ubiegły piątek (22.02.2013 r.) wspomagana mroźnym, wschodnim wiatrem sypała śniegiem jeszcze do sobotniego ranka. Ale w sobotę przed południem temperatura wzrosła do ok. + 2 stopni Celsjusza a śnieg stał się mokry i ciężki. Później w mieście oraz na polach zaczął się topić i płynąć w postaci małych, wartkich strumyków. Warstwa nowego i starego śniegu znikała szybko. Po niedzieli sytuację zaczęły ratować nocne ochłodzenia sięgające – 3  stopni Celsjusza. To spowolniło topnienie śniegu i dało możliwość jazdy na nartach biegowych. Tak było na przykład pięknym rankiem w słoneczną i ciepłą środę (27.02.2013 r.).

Te krótkie cykle zimowej pogody w postaci nocnych zmrożeń i dziennego (słonecznego) ocieplenia są efektem wschodniego wyżu i wiejącego stamtąd wiatru. Wszystko to zapowiada najpiękniejszą porę dla narciarzy – przedwiośnie. Wtedy wytwarzają się płaty i całe połacie zmrożonego, przetopionego w kryształy śniegu – firnu. Tych poletek jest więcej na zboczach i nachyleniach północnych a mniej na terenach południowych, tam gdzie operuje coraz mocniejsze słońce. Dodatkowym czynnikiem jest wiatr, który istotnie wpływa na  stan powierzchni śniegu. Należy również pamiętać, że w lasach, lesistych wąwozach i na obszarach zabudowanych panuje swoisty mikroklimat. W zimie jest tam zawsze cieplej niż na terenach otwartych, wystawionych na podmuchy  wiatru. Wśród drzew jest więcej śniegu, który dłużej zalega. W miastach ciemna powierzchnia budynków kumuluje ciepło z promieni słonecznych. Samo miasto jest też olbrzymią grzałką, emitującą sumę energii cieplnej zużytej do ogrzewania poszczególnych obiektów. Te wszystkie czynniki, ale i nadmiar soli używanej do odśnieżania ulic i chodników, powodują szybkie wytopienie znajdującego się w miastach śniegu.   

A więc w planowaniu wyjazdu nie należy opierać się tylko na ogólnej prognozie pogody, ale uwzględnić takie czynniki jak nachylenie naszego terenu jazdy i kierunek wiatru.

Jest oczywiste, że im bliżej wiosny, tym takich terenów będzie coraz mniej. Dlatego już od początku sezonu należy wypatrywać dobrych miejsc do przyszłej jazdy. Będą to tereny leśne, wąwozy, zbocza wydm i nieużytków oraz miejsca za szpalerami drzew i krzewów. Z czasem trzeba będzie poświęcać coraz więcej czasu aby tam dojść pieszo a nawet dojechać. Będzie to jednak łatwe, bo w większości szosy są już wolne od śniegu a niekiedy i lodu. Warto wybrać się tam zwłaszcza rowerem. Umożliwi to dotarcie do ciekawych zakątków naszej atrakcyjnej przyrodniczo Ziemi Janowskiej. Właśnie tam w świecie roślin i zwierząt spotkamy wiele znaków nadchodzącej wiosny. Już niedługo będą to na przykład całe kępy pączków wierzby, tak zwanych „bazi” a także głośne trele ptaków zimujących, sygnalizujących swe godowe zamiary. A później będą przebiśniegi i pierwsze skowronki.   

A więc: jeszcze na narty!

GALERIA

 

 

Antoni Sydor
Instruktor Turystyki Kwalifikowanej – Narciarskiej

Foto: Joanna Sydor