Janów Lubelski, 20.02.2015 r.
Na nartach biegowych – w poszukiwaniu śniegu na przedwiośniu
W przyrodzie obserwujemy wszelkie objawy przedwiośnia spowodowane przez wyższe słońce, dłuższy dzień i nocne przymrozki. Również śnieg w postaci tegorocznej minimalnej pokrywy zalega w sposób wskazujący na schyłek zimy. Teraz na Ziemi Janowskiej samotne płaty i większe poletka śniegu możemy spotkać tylko wśród wydm polodowcowych Kotliny Sandomierskiej oraz na północnych zboczach wzniesień Roztocza Zachodniego. Dla wyjątkowego waloru jazdy na nartach biegowych po firnie warto tam dojechać – zwłaszcza rowerem. Ten środek transportu umożliwi dotarcie zwłaszcza do bagiennych krawędzi przepastnych Lasów Janowskich – niedostępnych nawet samochodem terenowym.
Dodam, że po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu latach jazdy na nartach wreszcie będziemy mieli wiedzę gdzie danego dnia pojechać, aby po kilkunastu minutach jazdy rowerem być na odpowiednim poletku wiosennego śniegu. Warto tam dotrzeć rankiem, gdy śnieg jest zmrożony ale też w słoneczne południe, gdy staje się plastyczną masą kryształów lodu – czyli wiosennym firnem. Szkoda tylko, że doskonałe kiedyś tereny uległy ostatnio degradacji przez układanie kostki brukowej, wyrzucanie odpadów i jazdę ciężkim sprzętem po leśnych i polnych drogach.
Dlatego polecam rower i wytrwałe poszukiwanie zimowego matecznika.
Antoni Sydor – Instruktor Turystyki Kwalifikowanej – Narciarskiej