Na nartach zjazdowych w Janowie Lubelskim

Janów Lubelski, 21.03.2013 r.

Na nartach zjazdowych w Janowie Lubelskim

Nasz Janów Lubelski leży dokładnie na granicy Roztocza Zachodniego i Kotliny Sandomierskiej – będącej częścią podkarpackiego zapadliska tektonicznego. Granicę wyznacza kilkudziesięciometrowy uskok,nazywany też krawędzią Roztocza. Wysokie wydmy polodowcowe w Lasach Janowskich położonych na terenie Kotliny Sandomierskiej, wysokie zbocza wąwozów na lessowym Roztoczu a zwłaszcza imponująca krawędź Roztocza były i są dobrymi terenami do uprawiania narciarstwa.
Są to tereny narciarstwa powszechnego, które dopiero w latach 70 – tych XX wieku podzieliło się na narciarstwo zjazdowe i biegowe. Z uwagi na ukształtowanie terenu i warunki klimatyczne te wydmy, zbocza wąwozów i sama krawędź stanowią w skali kraju znakomite tereny narciarstwa umownie nazywanego biegowym. To narciarstwo biegowe też ostatnio zostało też podzielone na wyspecjalizowane grupy: narciarstwa sportowego – biegowego, turystycznego – śladowego oraz przełajowego: back country i turowego. Od wspomnianych lat 70 – tych XX wieku w Regionie Lubelskim niektóre zbocza zostały adoptowane (poprzez profilowanie) do uprawiania modnego już wtedy narciarstwa zjazdowego. W szczególnie atrakcyjnych miejscach wybudowano wyciągi narciarskie a inne uznano za lokalne tereny rekreacyjne.
Kiedyś na Roztoczu miejscami z wyciągami narciarskimi były: Wierzchowiska (przy Pałacyku ZHP – dawniej Świdów), Zagrody za Gorajem (baza górników z Łęcznej), Szczebrzeszyn, Zwierzyniec i Krasnobród. Dziś są to: nasz Batorz i Chrzanów oraz dalszy od nas Krasnobród, Bobliwo i Jacnia.
Takie lokalne tereny były też i są w naszym mieście. Od dawna była to głównie Piaskowa Góra (teraz Plaża n/Zalewem Janowskim), „Spadochron” nad Białką, „Złamana” na trasie do Kruczka, Góra k. Kawiarni GS n/Zalewem Janowskim i Góry Tułowe. Teraz jest to Górka Narciarska k. Publicznej Szkoły Podstawowej i Góra Zaolszynie.

Warto się udać na narty zjazdowe lub biegowe na te większe i mniejsze zbocza. Warto, zwłaszcza że tydzień temu, na przedwiośniu, otrzymaliśmy sporą dawkę prawdziwej zimy. I to zimy, po której w dzisiejszy pierwszy dzień wiosny pozostała nawet 50 cm pokrywa śniegu.

 
Antoni Sydor
Instruktor Turystyki Kwalifikowanej – Narciarskiej
Foto: Joanna Sydor