Na nartach biegowych po Ziemi Janowskiej

Janów Lubelski, 04.01.2013 r.

Na nartach biegowych po Ziemi Janowskiej

Zmęczeni codziennością i natłokiem cywilizacji szukamy oddechu w powrocie do natury. W pracy, w czasie zajęć zawodowych narażeni jesteśmy na różne przeciążenia i stres. W odruchu obronnym poszukujemy możliwości poprawy naszego zdrowia, w tym jakże ważnej sprawności ruchowej. Takich możliwości jest wiele a przydatnych do tego celu miejsc na Ziemi Janowskiej mamy dużo. Dodatkowym atutem naszych terenów jest dobrze zachowane środowisko naturalne a także położenie na krawędzi Roztocza i Kotliny Sandomierskiej. Na wiosnę, w lecie i jesienią można się tam udać rowerem i pieszo, również z kijkami Nordic Walking.
Teraz, prawdziwą zimą można wykorzystać pokrywę śniegu i wyruszyć tam na nartach biegowych (śladowych, tourowych). Z uwagi na ich konstrukcję (w marszu możliwość unoszenia pięty) i lekkość – na tych nartach można jeździć prawie wszędzie. Z pewną ostrożnością, z uwagi na różnorodnie ukształtowane podłoże, można jeździć po przydomowym trawniku, po alejkach parkowych oraz po drogach polnych i leśnych. Do pierwszych kroków na nartach biegowych dobre warunki są na przyszkolnych boiskach i na płytach stadionów. W naszym mieście najlepsze warunki do nauki jazdy są na terenie Pólka Treningowego obok Górki Narciarskiej przy Publicznej Szkole Podstawowej – na ul. Ks. Skorupki. Przed jazdą warto zapoznać się z zasadami doboru sprzętu do naszej wagi, wzrostu, kondycji i umiejętności oraz jakości pokrywy śniegu, aktualnych warunków pogodowych i trasy planowanej jazdy. Gdy już zdobędziemy podstawowy zakres umiejętności to możemy podjąć decyzję o samodzielnej wyprawie. Te dalsze wyjazdy dobrze planować po oznakowanych trasach i szlakach. Do najlepszych należą trasy rowerowe i piesze. Jest ich coraz więcej i przebiegają przez najciekawsze miejsca związane z lokalną historią oraz środowiskiem przyrodniczym.

Jadąc projektowanym szlakiem krawędziowym po terenach wyżynnych w okolicy Góry Chełm, Lasu Podlaski, Góry Zaolszynie, Góry Dwóch Krzyży, Góry Sadowskiej, Wąwozu Wąsowiec, Kamiennej Góry czy Lasu Choiny będziemy podziwiali dalekie przestrzenie Lasów Janowskich. Na tej polnej trasie przez wzgórza, wąwozy i nowe zagajniki spotkamy nieliczną już zwierzynę wychodzącą na żer w oziminach i maliniakach. Częściej zobaczymy kołujące myszołowy, parę przelatujących kruków czy stado wędrownych wron. Niezwykle bogate wiosną, latem i jesienią środowisko świata roślin polnych jest teraz uśpione. Ale właśnie na wyżynie spotkamy więcej liściastych drzew jakie dominowały w pierwotnych borach pokrywających większość terytorium. Wracając z wyprawy możemy zobaczyć daleki zachód słońca, co powinno nas skłonić do trzymania się otwartych przestrzeni a nie mrocznych dolin i wąwozów.
Z kolei jadąc przez wydmowo – bagienne bory w Lasach Janowskich będziemy mieli możliwość zobaczenia wielu śnieżnych krajobrazów i prawdziwego życia lasu. Po opadach spotkamy pokryte czapami puchu świerki i jodły a w okolicach paśników świeże ślady i tropy zwierzyny. Czasem, bliżej matecznika, zobaczymy kołującego bielika a niekiedy usłyszymy kruka. Tam też, w sprzyjających okolicznościach, będziemy mieli możliwość bliskiego spotkania z niektórymi, aktywnymi w zimie mieszkańcami lasu. A pod koniec sezonu, w obszarach chronionych spotkamy zwiastuny wiosny – przebiśniegi.
Szykując się do takiej wyprawy należy zwrócić uwagę na fakt, że w przeciwieństwie do narciarstwa zjazdowego, będziemy w ciągłym ruchu i nie należy ubierać się zbyt „ciepło”. Z kolei na otwartych przestrzeniach wyżyny zawsze występują silniejsze wiatry, które w połączeniu z ujemną temperaturą powodują większe wychłodzenie naszego organizmu. Jadąc tam należy zadbać o odpowiednie osłonięcie głowy i zabranie „cieplejszych” rękawic. Pamiętajmy też, że w środowisku natury jesteśmy gośćmi a to zobowiązuje.

Na wielu terenach można korzystać z wyrobionych torowisk nart biegowych. Są to dwa równoległe rowki, w których posuwają się narty. Dbajmy tylko by po torowisku i trasie narciarskiej nie chodzili piesi oraz aby nie jeździły samochody i nie jeździli konni. Dobre zwyczaje i Kodeks Narciarski obowiązują wszystkich korzystających.
U nas przed świętami Bożego Narodzenia panowała zima z mrozem ok. minus 10 stopni Celsjusza i 10 – cio centymetrową pokrywą zmrożonego śniegu. Te warunki umożliwiały dobrą jazdę na opisanych trasach. Po świątecznych ociepleniach i wytopieniu sporej części śniegu, jazda była możliwa tylko w niektórych osłoniętych miejscach. Warto ich było poszukać, bo tam po mroźnych nocach jazda była wyśmienita – zwłaszcza w słoneczne poranki i przedpołudnia. Tak było aż do Nowego Roku. Ale po czwartkowym (03.01.2013 r.) deszczu pozostały tam zapewne same resztki pokrywy śniegowej. Miejmy nadzieję, że już niedługo przyjdzie kolejna faza opadu śniegu i znów powróci prawdziwa zima z dobrym czasem dla wypraw narciarskich.

Foto: Internet

Antoni Sydor – Instruktor Turystyki Kwalifikowanej – Narciarskie