O tym, że Lubelszczyzna jest pograniczem kultur słyszymy często w mediach, ale jak to jest naprawdę…
Uczestnicy projektu „Akademia liderów lokalnych w Gminie Janów Lubelski” współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego szkolenie studyjne zaplanowali w odległym o 160 kilometrów Hołownie.
Już sama nazwa tej wsi brzmi dość niezwykle, ale jej wyznacznikiem jest nie tylko historia pogranicza, ale dzień dzisiejszy w którym zasłynęła jako wioska tematyczna – KRAINA RUMIANKU. Pola rumiankowe wokół wsi stały się motywem wiodącym i źródłem pomysłu, który zaowocował działaniami Stowarzyszenia Aktywizacji Polesia Lubelskiego.
Ciekawi ich pomysłów i osiągnięć właśnie Hołowno wybrali na wyjazd studyjny, który odbył się w dniach 9-11 września 2011r.
Przy oddaleniu od wielkich centrów miejskich, spokoju i ciszy Janów wydaje się być metropolią. Wielkim skarbem tej przygranicznej miejscowości są nade wszystko ludzie, którzy stworzyli w trudnych warunkach miejsce, jakie chce się odwiedzać. Próżno wiec szukać hoteli, restauracji, dyskotek, ale jest spokój cisza i odrębna kultura pogranicza białorusko- ukraińsko- polskiego i jej żywy język.
Jak pogranicze jest bliskie przekonali się ci, którzy rozmawiając przez komórkę dostawali wiadomość , że są w zasięgu białoruskim i cena za minutę przekracza 5 złotych.
Program szkolenia rozpoczęliśmy spotkaniem z Zarządem Stowarzyszenia na Rzecz Aktywizacji Mieszkańców Polesia Lubelskiego. Wymiana doświadczeń przybliżyła tematykę tworzenia projektu wiosek tematycznych, dla którego KRAINA RUMIANKU jest najlepszym, bo już działającym przykładem. Niezwykle ciekawie przygotowane zostały warsztaty, które przybliżyły życie codzienne wioski: „Od ziarna do chleba”, „Dawna zajęcia domowe”, „Złociste kwiaty” i „Majster Lepiglina”. Trzeba tu zaznaczyć, że w zajęciach wyplatania ze słomy niezwykle pięknych kwiatów prym wiedli panowie, w tyle zostawiając żeńską część grupy.
Był też czas na kulturę – odmienną, niezwykle ciekawą i prezentowaną w języku hahłackim, żywym i kultywowanym języku pogranicza. To właśnie w tym języku zespół obrzędowy RUMENOK zaprezentował widowisko „Szeptuchy”. Niewtajemniczeni dowiedzieli się, że szeptuchy to kobiety znające się na ziołach, leczeniu i odczynianiu uroków co na Podlasiu nie jest odległą historią, ale życiem codziennym.
Był czas na integrację … i długie Polaków rozmowy podczas wieczornego ogniska.
Trenerce szkolenia Pani Janinie Skubik wszyscy uczestnicy dziękują za doskonałą lekcję poznawania tego co nowe i odmienne, ale ważne również dla naszej społeczności.
Uczestniczka projektu Kinga Pianowska Siluk
GALERIA